Wspomnienia z Radłowa
Prezentujemy Państwu kolejny wiersz pełen wspomnień, którego autorem jest pan Tomasz Szczepanik. Słowa w pełni ukazują, jak dawniej wyglądało życie mieszkańców, a czego w dzisiejszych czasach brakuje. Dołączona fotografia pochodzi z albumu rodzinnego pana Tomasza. Dziękujemy za miły kontakt z biblioteką i chęć dzielenia się wspomnieniami z przeszłości.
Nasz młody Radłów
Ciemna noc zapada
I księżyc na niebie
I te gwiazdy świetliste
Drogę nam wskazują.
By wrócić do domu
W tę noc gwiaździstą
Z mostu w naszym parku
Po winku, lub browarku.
Zapach kasztanów i lipy
Wierzby i klonów
Rzęsy w stawie pływającej
I tataraków w nim wodzących.
Drzewa przy boisku z bramką
W szesnaście pni rosnących
Wiewiórek w jego koronie
Zwinnie przeskakujących.
Kukułki, która
Za dnia pełnego kuka
Jej koleżanki sowy
Która w nocy pucha.
Zapach dymu z ogniska
Wieczorem palonego
Krzeseł wokół niego
Z cegieł muru parkowego.
Te popołudniowe schadzki
I piosenki z gitarą
Opowieści, kawały
Historie z radłowską gwarą.
I ci, co na przepustki
Z wojska przyjeżdżali
Między drzewa i krzewy
Dymne świece wrzucali.
A później przenosiny
I wszyscy całą zgrają
Rynek, wśród żywopłotów
Na ławkach zasiadają.
Wieczorową porą
Trzmiele w słoje chwytane
I przez otwory w wieku
Ich melodie słuchane.
Zielone drzewa
Ze zwisającą jarzębiną
Którą niejeden kawaler
Pannie we włosy wpinał.
Krawężniki na wiosnę
Wapnem malowane
Sprzedawca warzyw i owoców
Pod kasztanem prze Samem.
Przyczepa autobusu
Ogórkiem nazywana
Naprzeciwko przystanku
Zawsze parkowana.
Sobotnie weekendy
Lekko zakrapiane
Odwiedziny sąsiadów
Przynoszących buławę.
Śpiew z kilku gardeł
Który w wódeczce tonie
W takt granej muzyki
Z gitary lub na akordeonie.
Nie wrócimy już nigdy
W młodzieńcze wspomnienia
Chociaż?
Ostatnia umiera NADZIEJA.
15.11.2020 r. Szczepanik Tomasz.
Fot. Radłowska młodzież w okolicach dawnych dworskich czworaków.