Jesień puka do naszych drzwi
I znów przyszła nieproszona, na dodatek nie ta piękna złota, ale dżdżysta szaruga. Spowiła świat mgłami i skropiła obfitymi deszczami. Smutne pola przypominają jeziora, na brzegach których brodzą smukłe siwe czaple; pewnie zostaną tu do listopada. Choć ich widok nie cieszy tak jak obraz wiosennych bocianów, to jednak majestatyczne ruchy i długie szyje czapli budzą zachwyt. Niepoorane rżyska czekają na lepszą pogodę i naostrzone pługi. Miejmy nadzieję, że niebawem nadejdzie słoneczna jesień, mieniąca się ciepłymi barwami i babim latem. Aby ją zaczarować i przywołać, zamieszczamy piękny wiersz naszej krajanki, Ireny Wandy Niedzielko.
przepis na złotą jesień
kocioł doliny wypełnić
dużą ilość drzew liściastych
różnych gatunków
podpiekać ostrożnie na słońcu
do zrumienienia liści
każdy gatunek będzie rumienił się inaczej
to normalne
od cytrynowej żółci
poprzez stare złoto
ciepłe pomarańcze
odcienie niedojrzałych oliwek
aż do purpury
agresywnej czerwieni
i czekoladowego brązu
zamieszać delikatnie ciepłym wiatrem
aby przemieszać kolory
i rozprowadzić po całej okolicy
ale nie uszkodzić kruchych płytek liści
gdzieniegdzie powtykać
wysepki ogołoconych pól
i posypać je nieregularnie
ogniskami z piekącymi się kartoflami
dodać trochę zapachu suszonych śliwek
pod koniec wszystko zaciągnąć lekką mgłą
uważać żeby mgła się nie zwarzyła
i nie powstał kapuśniaczek lub mżawka
całość ozdobić srebrnymi nitkami
babiego lata
najlepiej smakuje na ciepło
jeszcze lekko dymiąca