Aktualności

Właśnie mija 100 lat

Właśnie mija 100 lat

W jubileuszowym roku setnej rocznicy „Cudu nad Wisłą” nasz zaprzyjaźniony radłowianin podarował nam kolejną publikację dotyczącą tego jakże ważnego dla Polski i Europy wydarzenia. Oto fragment:

„W bieżącym już roku 2020 przypada setna rocznica ”Cudu nad Wisłą”, czyli pokonania przez Armię Polską wojsk rosyjskich, tym razem nie carskich, a dla odmiany bolszewickiej nawały. Gdyby nie było tego zwycięstwa, to nie byłoby wolnej Polski, co dopiero zmartwychwstałej po 123 latach niewoli, a bylibyśmy kolejną republiką rosyjsko-radziecką na wiele długich lat. Także kraje Europy znalazły się w okowach szatańskiego rosyjskiego komunizmu. Zwycięstwo stało się możliwe dzięki ogromnemu wysiłkowi całego narodu. W tej walce dosłownie „na śmierć i życie”, w obronie naszej Ojczyzny, brał też udział krewny naszych rodzin major, a wówczas ppor. Jan Żwinklewicz herbu „Pomian”, ojciec przyszłej mojej żony Janiny Mazoń. W tej walce m.in. pod Radzyminem został ciężko ranny odłamkami szrapnela i można powiedzieć, że cudem powrócił do życia dzięki żydowskiemu lekarzowi. Jednak krótkiego, bo mając tylko 45 lat z zemsty za to zwycięstwo w 1920 roku, podobnie jak ponad 20 tysięcy polskich oficerów-jeńców wojennych, został zamordowany w kwietniu 1940 roku, przez rosyjskich- komunistycznych siepaczy w Charkowie, w jednym z kilku złowieszczych Katyniów”.

Pan Mazoń w swoim opracowaniu zamieścił także list  swego przyszłego teścia pisany wierszem  do narzeczonej Kazimiery Horwath w tych gorących dniach 1920 roku:

Opowiem Tobie Kaziu, co było pod Warszawą,

Gdy bolszewickie hordy u bram były jej,

Gdy były w Białymstoku, pod Lwowem i pod Mławą,

Ponieważ i ja byłem w śmiertelnej walce tej.

 

Bateria na pozycji trwa w ogniu już trzy dni

I masy amunicji już wystrzelaliśmy.

I drgnęły hordy wraże, a gdy się skończył dzień,

Od hord tych niezliczonych pozostał tylko cień.

 

Musieli oddać Mławę i Białystok, i Brześć

I wszystko, co zabrali,

Zniszczyli, zrabowali,

Więc naszej Armii cześć.

 

Warto wspomnieć, iż wspomnianą publikację poświęcił pan Mazoń pamięci swojej żony, syna i teścia.

Zapraszamy do Biblioteki również po inne publikacje poświęcone temu tematowi.